W rzeszowskim Gimnazjum nr 8 jeżdżą na rolkach
Jedyna taka szkoła
|
|
Młodzi adepci jazdy na rolkach
szlifują swoje umiejętności w różny sposób.
|
|
|
Jazda na rurkach to jeden z
podstawowych elementów tego niezwykle wymagającego
sportu. |
|
|
Konrad Tomaka nie od dziś swój wolny
czas poświęca największej życiowej pasji.
|
|
|
Konrad Tomaka (trzeci z lewej) jazdą
na rolkach zaraził nie tylko dzieci, ale również
rodziców i nauczycieli. |
Sport to nie tylko piłka nożna czy jakże popularna
ostatnimi czasy siatkówka. Z takiego założenie zdaje się
wyszedł Konrad Tomaka, nauczyciel wychowania fizycznego w
rzeszowskim Gimnazjum nr 8. Swoją życiową pasją, a mianowicie
jazdą na rolkach, zaraził nie tylko uczniów, ale nawet samych
rodziców i nauczycieli...
Zaczęło się niewinnie. Pierwsze kroki, a właściwie "ślizgi"
28-letni dzisiaj pedagog stawiał z dwoma braćmi. Nauka
przeplatanki, amatorskie skoki i akrobacje już po 3 miesiącach
pozwoliły mu odnieść pierwsze zwycięstwo w podkarpackich
zawodach. Później przyszły kolejne wygrane, w efekcie których
zaczął zawodowo uprawiać ten coraz bardziej popularny na
naszym "podwórku" sport. - Obecnie z braku czasu nie mam
szans na całkowite poświęcenie się mojej pasji, ale chciałbym
przekazać jak najwięcej moim młodym podopiecznym. Już teraz
zajmują czołowe miejsca w różnych "rolkowych" konkursach -
komentuje "Wodzu", bo właśnie taki pseudonim do niego
przylgnął. W dużym błędzie są osoby, które myślą, że
jazda na rolkach to dyscyplina raczkująca w naszym kraju. -
Wielu moich znajomych, również ci z Rzeszowa, nieraz
uczestniczyło w ogólnoświatowych zawodach, na których nie
odstawali ani trochę od międzynarodowej czołówki. Zdarzył się
nawet duży sukces w postaci tytułu mistrza Europy -
dodaje.
Dwa lata temu przedstawił swoją nowatorską wizję
prowadzenia lekcji z wychowania fizycznego. Jego pomysł na
uatrakcyjnienie zajęć w postaci jazdy na rolkach spotkał się z
dużą aprobatą zarówno uczniów jak i dyrekcji szkoły. -
Konrad Tomaka ma u swoich podopiecznych wielki
autorytet. Młodzież chętnie przychodzi na zajęcia, a to
nas niezmiernie cieszy. Aby jeździć na rolkach potrzebna jest
dobra kondycja. Sport ten uczy zdrowego stylu życia, a dzieci
chcąc się wykazać nie sięgają tym samym po używki - tak
zaistniałą sytuację ocenia dyrektor szkoły Stanisława
Bajorska. Kreatywny nauczyciel utworzył pierwszy w kraju
szkolny klub rolkowy. Zajęcia odbywają się m.in. po godzinach
lekcyjnych. - Młodzież, która w pewien sposób była
przeciętna, nawet zagubiona, dostała szansę, aby wykazać się w
czymś innym niż np. siatkówka. Przez brak styczności w szkole
podstawowej z niezwykle popularną dzisiaj "siatką" czuli się
źle i nieporadnie. Coś odmiennego, jak właśnie zajęcia na
rolkach, pozwoliło im uwierzyć w siebie. Nie mówię oczywiście,
że tylko takie osoby jeżdżą. Mamy swego rodzaju mieszankę
talentów i osobowości - komentuje "Wodzu".
Obecnie szkoła posiada 20 par rolek oraz całą resztę
niezwykle potrzebnego sprzętu tj. ochraniaczy i kasków. Bez
nich nie ma mowy o bezpiecznym uprawianiu tego sportu. -
Trenujemy jazdę rekreacyjną, ale na wysokim poziomie.
Zajmujemy się nie tylko skakaniem czy ślizganiem na rurkach. W
dużej mierze niektóre elementy można porównać nawet z tańcem,
czy jazdą figurową na lodzie. Zawsze powtarzałem, że rolki to
świetna alternatywa dla młodszych jak i dla starszych. Sport
ten można uprawiać przez wiele lat, a i tak nigdy nie nauczymy
się wszystkiego.
Konrad Tomaka po długiej przygodzie z wyczynową jazdą na
rolkach wie, jak ważne jest bezpieczeństwo. - Nigdy nie
zdarzyło się jeszcze, żeby któreś z dzieci wybiło sobie
chociażby palca. Jazda na sali gimnastycznej rządzi się swoimi
prawami. Jazda na zewnątrz wymaga nieco więcej ostrożności,
jednak dysponujemy całym "osprzętem", dlatego ryzyko kontuzji
jest minimalne. Już na kilku pierwszych zajęciach uczę
młodzież jak umiejętnie upadać, dzięki czemu jak do tej pory
nie mieliśmy żadnych problemów.
Rolki zarażają nie tylko młode pokolenie. Bardzo wiele
dorosłych osób przekonało się jak jazda na kółkach pozytywnie
wpływa na fizyczną, jak i emocjonalną stronę życia. -
Czasami zdarzało się tak, że dzieci rezygnowały z jazdy.
Wszyscy wiemy jak szybko zmieniają się zainteresowania w
młodym wieku. Jednak niektórzy rodzice po początkowej niechęci
do takiej formy aktywności, bardzo często przekonują się o
wartościach tego sportu. Nieraz jak dziecko zaprzestało
treningów, rodzic jeździł dalej z wielkim zapałem - z
uśmiechem na twarzy komentuje twórca pierwszego w Polsce
szkolnego klubu rolkowców.
Być może już w najbliższej przyszłości młodzież będzie
miała jeszcze lepsze warunki do rozwijania swoich już
nieprzeciętnych umiejętności. - Chcielibyśmy stworzyć jakiś
plac dla naszych adeptów, aby mogli swobodnie trenować. Wraz z
Konradem Tomaką otrzymaliśmy zaproszenie od prezydenta
Rzeszowa w sprawie tej nowatorskiej inicjatywy. Mamy już nawet
profesjonalnie wykonany kosztorys takiej inwestycji. Dołożymy
wszelkich starań, by nasz pomysł wcielić w życie -
podkreśla Stanisława Bajorska.
TOMASZ CZARNOTA
Zdjęcia Tomasz Czarnota
|